Czasem z chłopem, lubym, mężem, małżem, czy jak tam swojego nazywacie wytrzymać się nie da. Istoty to są ponoć bardziej logiczne niż kobiety. I tutaj uwaga!! Kłóciłabym się i to bardzo... Ale niech będzie oni są- logiczni. My- nie. My jesteśmy słaba płeć!
Ileż razy ta silna płeć w moim domu mnie do szału doprowadza i drażni. Tyle razy matka wredna się odgryźć potrafi.
np. :
ja: Mógłbyś mi włączyć ruter na tablecie?
M.: Nie.
ja: Powtórzę pytanie. Mógłbyś mi włączyć ruter na tablecie?
M.: Nie!
ja: To co od dziś na pierożki ruskie do mamusi chodzisz??
A teraz powiem jeszcze raz. Mógłbyś mi włączyć ruter na tablecie?
M.: Taaak. Oczywiście Kochanie!
Tak wiem wiem to się szantaż nazywa i pod przemoc psychiczną domową już podchodzi!
Ale przemoc ta skutki przynosi!!
Luby na zakupy wychodził.
ja: Co mi kupisz?
M.: Nic. A co Ci mam niby kupić!?
ja: Ale Ty jesteś. Sobie coś jedziesz kupić a mi to nic! No coś słodkiego.
M.: Ale co??
ja: No wiesz. Coś słodkiego, żeby było dużo ale nie za słodkie, żeby mulące nie było. (jak to teraz czytam to mu cierpliwości do siebie pogratulować powinnam!)
M.: A skąd ja mam wiedzieć co to?
ja: Wymyślisz coś albo powiedz dziewczynom w sklepie tak to one Ci na pewno coś dobrego dadzą. (yhy już widzę jak by popatrzyły na niego, nie każda baba ma tak jak ja w trakcie okresu...chyba... haha)
M.: To ty pomyśl i napisz mi smsa co chcesz.
ja: No ale ja chcę muffinkę a Ty tam nie jedziesz gdzie są muffinki...
Pojechał.
....
Wrócił.
Akurat za pisanie posta się zabierałam a dziecię me siedziało spokojnie i skórzaną część paska od spodni mi obgryzało. ( sprostowanie: daje jej jeść-była po kolacji już)
Ale wracając do lubego to wchodząc do pokoju rzucił mi reklamóweczkę z muffinkami <3 <3 <3
A gratis tadaaaam :
Bo narzekała matka wczoraj, że jej w stopy zimno!
Także ten, żeby nie było, że ja taka wredna i tylko na swojego narzekam! Chwalić tez potrafię i docenić nawet oooooo!!!
Z pozdrowieniami dla M. mojego <3 <3 <3
Jeszcze powinnaś pochwalić za tą kawę co nam zaparzył i nawet mleczko w dzbanuszkach przyniósł i bitą śmietanę :) no więc nie narzekaj...I nie przeszkadzał prawie trzy godziny
OdpowiedzUsuńNo i w dodatku mój mi takich niespodzianek nie robi. Chyba, że uprzednio koncert życzeń zrobię. Także ten. Naprawdę masz dobrze :)
Będzie będzie w jutrzejszym poście:) śmieje się ze mnie, że mu pi-ar w sieci robię:D a jak narzekam to mnie gromi piorunami! a mówią, że kobiecie dogodzic ciężko:D
UsuńP.S. Moje dziecię zasneło po Waszym wyjściu wstało ok 18.30 i buszuje bansownik... Mamamijaaaa!!!!
Czyli nie jest taki zły ;)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńCześć. Nie wiem czy mądrzejsi są faceci i czy lepsi? Tak czy inaczej ja po zakupy wychodzę zawsze z kartką od mojej wyroczni. Pamięć mam dobrą ale krótką i wolę unikać spojrzeń i komentarzy, gdy czegoś zapomnę. Nawet gdy nie zapomnę, ale wracam bez, bo akurat nie było, pojawiają się zapytania czy byłem i może nie zauważyłem. Proponuję więc Wam kobiety trochę więcej wyrozumiałości i zaufania :) pozdrowionka
OdpowiedzUsuńZaufanie to temat rzeka;) ale do zakupów zaufanie to ja do niego mam:) pozatym jak on jedzie to on wydaje wiec tym samym unikam ewentualnego "cooo?? aż tyle za zakupy??";) i z siatami ciężkimi się nosić nie muszę;) tak więc jest i spryt w tym i zaufanie;) a wyrozumiała to ja jestem - chyba:)
Usuń