piątek, 14 marca 2014

Zabieraj te łapska od moich... !!!!

U nas w domu pranie robi mój nie małż. O czym wspominałam o tutaj. Przeważnie pierze tylko swoje rzeczy lub Lenki. Moje wrzuca sporadycznie lub po wstępnym zatwierdzeniu przez moją osobę. Zastanawiacie się pewnie dlaczego?? Zalatuje tutaj brakiem zaufania, prawda?? A no prawda.
Teraz opiszę Wam kilka sytuacji, po których to mój owy brak zaufania się zrodził.

 1) Matka miała ekstra spodnie. Materiał był lekko prześwitujący koloru kawy z mlekiem. Wiadomo majtasy w tym samym kolorze matka zakupić musiała. Zakupiła. Koronkowe, kolor wprost idealnie pasujący do spodni. Wszystko było pięknie. Matka korzystała z owej odzieży dopóty, dopóki ojciec za pranie się nie wziął... Wrzucił moje majtaski beżowe z....... czarnymi ubraniami!!!!!!  Kiedy wyjęłam je z pralki były granatowo brązowawe!!! Myślałam, że łeb mu urwę!!! Lamentu było, że ho ho. Odgrażałam się, że więcej mu do prania nic nie dam. Jakiś czas później....
2) Zakupiłam na wyprzedaży w jednym ze sklepów sieciówek ołówkową, żarówkowo pomarańczową spódniczkę. Raz ją ubrałam!! Raz!! Ojciec za pranie sie wziął... Po wyciągnięciu z pralki nie dość, że ćwieki w połowie odpadły to jeszcze miała przebarwienia granatowe!! Sytuacja podobna jak wyżej.
Ze spódniczką było więcej lamentu. Szukałam takiej samej na allegro, w sklepie internetowym owej sieciówki, niestety nie było. Biadoliłam mu tak chyba z tydzień czasu, że zniszczył, że ma odkupić! Za każdym razem byłam bliska płaczu. Próbowałam sprać te plamy mydłem niemieckim ale nie dało się. Skórę chłopowi znajoma uratowała. Na zakupach dorwała taką samą kieckę. Odkupił mi jej rękoma. Mam ją do dzis. Więcej jej w łapska nie dostanie!

Ale to co opisywałam do tej pory to pikuś! Pan pikuś! Wczoraj ojciec się za pranie butów zabrał. Trochę zakurzone, trochę z farby i takie tam. Szkoda mu było wyrzucić. Przywiązany do nich był. Już kiedyś zapowiadał, że je wypierze. Odradzałam mu. Ale co tam ja głupia baba wiem o praniu butów! Byłam owego dnia w pracy. Niczego nie świadoma wracam do domu. Gadamy o sprawach codziennych, jak tam dzień minął. Zachwycałam się jak pięknie posprzątał kuchnię i takie tam. I nagle taaaadaaam gwóźdź programu. Ojciec pranie wyciąga z pralki. Tzn. jakieś farfocle i strzępki.... tak się przyglądam i przyglądam. Jedna garść, druga...

Ja: Co to jest???? (przerażenie w oczach)
M.: (ze śmiechem) No jak to co ?? Buty ! Pranie robiłem.
Ja: Że co??!!!
M.: No buty te czarne do pralki wrzuciłem i się rozsypały.... O ale zobacz podeszwa cała!! (i pokazuje mi podeszwę gumową w całości - fakt wyszła bez szwanku)
Ja: (sikałam po nogach)
M.: Nie wiem czemu się rozsypały. Na 90 stopni dałem.
Ja: (sikam po nogach dalej) I jeszcze powiedz, że na 1000 obrotów wirowanie dałeś??
M.: Noooo
Ja: I ty się dziwisz, że się rozsypały??! Teraz z podeszwy sobie klapki jakieś zrób czy coś...

a oto zdjęcie owej podeszwy. Musiałam dodać bo nikt by nie uwierzył!




Komentarz?? Zbędny!! :) Kooooocham go.
Ale ubrań do prania to ja mu więcej w łapska nie dam!

13 komentarzy:

  1. Hehe :) to są normalne skutki jak facet za pranie się bierze hehe :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówisz Aga? A ja myślałam, że tylko mój taki wybitnie uzdolniony!;)

      Usuń
  2. He he dobrze, że mój mąż umie robić pranie. Jeszcze się nigdy nic nie zdarzyło :) Kiedyś sam obsługiwał pralkę, ja się nie dotykałam, teraz też robię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na jakieś przeszkolenie do Twojego go wyślę czy cuś!:-D

      Usuń
    2. he he .. zapraszam :) Na pewno coś poradzi :)

      Usuń
  3. Sikasz?? Ja niemal sknałam ze śmiechu, popłakałam się, przepona boli mnie do tej pory, a dziecko patrzyło na mnie jak na ufo z przerażeniem w oczach. Kacha, nie pisz tak więcej. Życie jeszcze mi miłe :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O żesz! Nie wiedziałam, że moje posty takie emocje wzbudzają:) jak będziesz miała zły humor to zawsze nas możesz czytać;) a pozatym śmiech to zdrowie:)

      Usuń
  4. haha!
    uważam że faceci nie powinni zabierać się za pranie,
    po tych przebojach z butami - to tylko potwierdza ten fakt
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana czasy mamy takie, że powinni się moim zdaniem za wszystko zabierać;) tylko pranie trzeba im posortować na kupki kategoriami. Białe, kolorowe, ciemne, reczne ;)

      Usuń
  5. ale sie usmialam :)u nas w domu pranie robie ja!! i tylko ja!!
    ewentualnie kaze wlaczyc ale paranie i wszelkie plyny sa juz w pracje :) a na kartce napisane ktory program i ile stoni :)
    ile razy kaze mu dac do prania rzeczy w z pracy (wszytko ma w ciemnych kolorach, tylko podkoszulka jest biala) on wrzuci je odrazu do pralki. Wyciagam pranie a tam? biala ( tzn juz jest szara) podkoszulka. ah ci faceci ....
    :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ale widzisz Twój to chociaż swoje farbuje a u mnie? Zawsze moje ubrania ucierpia!

    OdpowiedzUsuń
  7. W Rossmanie są chusteczki pochłaniające kolory do prania i nawet jak są rzeczy w różnych kolorach w pralce to chusteczki kolor przyjmują, a pranie wychodzi bez szwanku ;) Może to by się mężowi przydało ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jutro się udam do rossmana w celu nabycia owych chusteczek :) nie wiedziałam, że są takie cuda!!:)

      Usuń

Miło nam, ze nas odwiedziłeś!
Zapraszamy ponownie!