Nie to żebym depresje miała! Co to to nie! Z powodu studiów moich w tym temacie to matka obryta jest i depresję zdiagnozować potrafi. Może to przesilenie wiosenne jakieś?? W każdym razie próbuje wszystkiego co się da aby wrócić "do żywych"!
Dziś w ramach terapii wybrałyśmy się na spacer. Na huśtawki. Tyle, że huśtawki z oparciem dla tych najmłodszych zlikwidowali w jednym z parków w naszej mieścinie! No i się Niuńka nie wyhuśtała... Ale za to kogucik ją zachwycił. Miałam wrażenie na tym spacerze, że mrozy trzaskające są bo minęła nas para z dzieckiem grubo ubranym w dodatku w śpiworku (o zgrozo!). No chyba, że to ja przekwitam i uderzenia gorąca mam jakieś czy coś.
a oto foto relacja ze spaceru. kiepska jakość ale jak się matka dorobi to zakupi nowy aparat zaraz po prostownicy do włosów :)
O! A ja widzę spacerowkę nową :)
OdpowiedzUsuńLenka cudna, no a Ty zdecydowanie masz uderzenia gorąca. Klimakterium jak nic :P
Spacerówka nowa fakt ale chyba nie na nasze Strzelińskie wertepy psia mać!! No tez o tym klimakterium pomyślałam :D
Usuń