sobota, 7 grudnia 2013

początku początek początkowy....



    Początku początek początkowy.....

     Codzienne pranie, sprzątanie, gotowanie, pampersy, oliwki, ciuszki itp itd. Pojawia Wam się zapewne przed oczami obraz matki Polki, która zaniedbana z podkrążonymi oczami, każdego dnia leci z dzieckiem pod pachą na zakupy by następnie wrócić do domu ogarnąć stertę prania i upichcić mężusiowi przepyszny obiadek...
Nie każdy aspekt opisany powyżej pasuje do mojej osoby. Co prawda starałam się aby każdego dnia w domu było w miarę czysto, córcia nasza była zadbana, przewinięta, nakarmiona oraz umyta a osobnik, który wraca zmęczony z pracy miał co zjeść (pomijając oczywiście sytuacje kiedy to dany osobnik doprowadzał mnie do czystego szaleństwa lub prościej mówiąc po prostu jak każda prawdziwa kobieta miałam focha!).
Te wszystkie zajęcia życia codziennego NA SZCZĘŚCIE nie pozwoliły mi zapomnieć o chwili dla siebie w postaci pomalowania paznokci, zrobienia makijażu, wizyty u fryzjera itp. po to by lepiej czuć się ze sobą we własnej skórze aczkolwiek wygospodarować te kilka minut nie jest taką oczywistą oczywistością jakby się mogło wydawać! Ale o tym w kolejnych postach :)
A teraz pozwólcie, że opisze i przedstawie Wam MOJĄ WŁASNĄ RODZINKĘ.PL  :)

LENA- MÓJ NAJWIĘKSZY SKARB!
Pierwsze, niepodważalnie najważniejsze miejsce w moim życiu zajmuje istota, która pojawiła się na świecie niecałe 10 miesięcy temu. Niesamowite jak tak mała istotka a jednocześnie "wielka" potrafi przewartościować oraz uczynić piękniejszym życie kobiety. I tak oto od dnia 9lutego 2013 roku kiedy to pojawiła się na świecie w Strzelińskim szpitalu a Pani położna położyła mi na brzuchu cudnego, włochatego, czarnego czupurka- "Świat się kręci wokół Lenki" :)

HACZI
Golden Retriever- najcudowniejszy prezent urodzinowy, który pojawił się w moim życiu 2 lata temu, traktowany oczywiście jako pełnoprawny członek naszej rodzinki. Jak mówią niektórzy "wielkie bydle gubiące kupę sierści" ale ja nie wyobrażam sobie życia bez niego. Co prawda sierść ta daje się we znaki a latanie codziennie z odkurzaczem bywa męczące, jednak gdybym miała podjąć jeszcze raz decyzję pt. "sprawmy sobie psa" oczywiście byłaby taka sama jak wtedy :)
Poza tym Haczi swoją psią osobowością nadrabia z nawiązką kłaki, które gubi każdego dnia i wspaniale spisuje się jako "starszy brat" czuwający nad bezpieczeństwem Lenki.

OSOBNIK
Jak wiadomo wszystkim kobietom żyć z facetami ciężko ale bez nich jeszcze gorzej :)
Tak więc i w mojej rodzince pojawił się wyżej wymieniony osobnik jak również tatuś Lenki o imieniu Michał. Miejsce takowe a nie inne, ponieważ jak wiadomo dzieci są najważniejsze. Był kiedyś na miejscu pierwszym ale, że życie się przewartościowało zszedł na dalszy plan... Nie no żartuje oczywiście. :) 
Posiada dusze romantyka, aczkolwiek skrywa ją głęboko :)
Źle z nim nie mam, chociaż są takie dni kiedy oboje byśmy się z chęcią taśmą zakneblowali lub użyli zaklęcia jak z bajki pt. "Klub Myszki Miki" - "(...) uszami rusz i znikaj już(...)" ha ha ha. 
Osobnik ten potrafi gotować- tak wiem wiem wiele kobiet mi zapewne zazdrości, ale drogie Panie początki były naaaprawde ciężkie. Pisząc w skrócie: zapierał się rekami i nogami, że on gotować nie potrafi, jednak spróbował, jego trudy oraz starania zostały docenione i stwierdził, że to nic trudnego. Tak oto pichci mi obiadki do dziś dnia jeśli ma ochotę i czas mu na to pozwala :)

MATKA
Więc teraz słów kilka o mnie :)  Niegdyś uosobienie spokoju, przy której Osobnik również się wyciszał ale niestety w myśl przysłowia "z kim przestajesz takim się stajesz" zamieniłam się w krzykaczko- choleryczkę. Tylko czemu (pytam czemu??!!) to nie mogło pójść w druga stronę?? No ale jak to mówią "jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma" by życie nasze bardziej strawne było :)
Cały mój czas wolny oczywiście pochłania Lenczita. Nie zawsze czas ten jest usłany różami i miodem płynie, jednak kiedy moja cierpliwość ulega wyczerpaniu a na czole wyświetla się napis "bateria rozładowana" ona zaczyna się śmiać lub uśmiechać i wtedy akumulatory ładują się na nowo. Z córcia każdego dnia uczymy się siebie na nowo, ona poznaje świat a ja poznaje ją, świat razem z nią i siebie...

I tak oto powstał po dłuuuugim moim zbieraniu się do utworzenia bloga pierwszy post:) sukcesywnie oczywiście będą pojawiać się następne z lekkim humorem i przymrużeniem oka :)!!!


2 komentarze:

  1. Świętnie ujęte osoby w tym ''osobnik'' co my byśmy bez nich zrobili nie ma co narzekać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie narzekam:-) ma swoje lepsze i gorsze dni tak jak ja ale gotowac potrafi ooo! Z glodu nie pomrzemy!;)

      Usuń

Miło nam, ze nas odwiedziłeś!
Zapraszamy ponownie!